sobota, 22 września 2012

2. Jestem tancerką.


Kiedy już najedzeni i wykąpani siedzieli na górze, za oknem rozpętała się burza. Zadzwonił dzwonek do drzwi, Cher pobiegła na dół i zobaczyła przemoczonych Jeremy'ego, Katie i małą Lexi.
-Odłączyli nam prąd, pierwsze co przyszło mi na myśl to ty. - powiedział blondyn.
-Wchodźcie, wejdźcie do góry bo w salonie śpi ojciec. - w czwórkę poszli do pokoju gdzie była reszta rodziny i rozłożyli sobie duże posłanie na podłodze.
Rano niestety nie było już tak kolorowo. Ojciec był obudzony i chodził po domu. Wszedł do pokoju dziewczynek i zaczął krzyczeć, przy okazji budząc wszystkich domowników.
-Co ty tutaj kurwa robisz?! - krzyczał do Jeremy'ego - bierz tą swoją dziwkę i wypierdalaj gówniarzu!
-Nie masz prawa tak na nią mówić!
-Tak a bo co?!
-Spójrz na siebie! Zobacz jaką masz wspaniałą córkę, która ciągle z tobą mieszka i opiekuje się twoimi dziećmi. Nigdy się nami nie zajmowałeś!
-A co ty możesz o tym wiedzieć gówniarzu! - od tych krzyków udzieliło się również Lexi, która zaczęła płakać.
-Ja mam rodzinę, którą się opiekuję i którą kocham! - wziął Katie pod rękę i wyszedł z nimi z domu, a ojciec wtedy znowu poszedł się napić i zasnął na korytarzu.
Cher zadzwoniła do Jessie, aby spędzili ten dzień razem.
Timmy bawił się samochodzikami, a April z Emily bawiły się w dom.
-Niedługo wielkanoc, co planujecie? - zapytała Cher.
-Tata chce pojechać do Francji, ale ja wolałabym zostać tutaj. Wiesz jak nie lubię kiedy zostajesz sama.
-Przestań nie jestem sama, mam Jeremy'ego i no Zayn'a. - nieśmiało wypowiedziała imię mulata
-Ohh widzę, że coś się kroi. - dziewczyny zaczęły się śmiać, a w między czasie Cher dostała sms'a od Zayn'a "Robimy jutro z chłopakami taką małą nasiadówkę. Wpadnij. I weź swoją przyjaciółkę :* xx"

***

-Jutro rano po nich przyjdę. - Cher ucałowała brata w policzek i razem z Jessie zniknęły w ciemnościach.
Idąc po Londynie przyjaciółki w końcu doszły pod wskazany adres.
-Bambie kochanie to na pewno tutaj?
-Tak. - blondynka zapukała, a w drzwiach ukazał się Zayn.
-Cześć dziew .. Jessie ? Myślałem, że ty że...
-Że nie znam kogoś takiego jak Cher, a jednak. - chłopak wpuścił je do środka i pokierował do salonu.
-Poznajcie się, Cher to jest Louis, Liam i jego dziewczyna Danielle, to Eleanor dziewczyna Louis'a, a to Niall
-My się już znamy - uśmiechnął się blondyn, na co Cher odwzajemniła uśmiech.
-O a ten z lokami to Harry.
-Jessie, Cher .. A CO WY TUTAJ ROBICIE ! - krzyknął loczkowaty.
-Zaprosiłem je, a co nie można? - powiedział spokojnie mulat.

***

-Danielle, a ty czym się zajmujesz?
-Jestem tancerką, od zawsze chciałam być tancerką.
-Oo no popatrz tak się składa, że Cher też jest tancerką - powiedział sarkastycznie Hazza.
-O! Naprawdę ? A gdzie tańczysz? - spytała zaciekawiona dziewczyna.
-Wiesz, ja znasz ten klub Rose?
-Mój kuzyn miał tam wieczór kawalerski.
-No to właśnie tam. - speszyła się lekko.
-Harry .. a uważałam cię za porządnego chłopaka. - powiedziała El i wszystkie dziewczyny wyszły razem do 
kuchni
__________________________________________________________________
nie wyszedł mi ;/ . Pisałam na szybko, bo kuzynka u mnie jest ;/